piątek, 3 lutego 2017

Wróciłem!

Wróciłem!
HHmm… od czego tutaj zacząć? Mówią, że najlepiej od początku :) Ale ja zacznę od wydarzeń bieżących.
Otóż , nadszedł Nowy Rok , a wraz z nim zmiany - dokładniej zmiana nazwy bloga. Skąd zmiana? Chyba chęć odświeżenia i czegoś nowego. Wybór nie był łatwy, bo po głowie krążyło wiele pomysłów, ale w końcu zdecydowałem się na nazwę MOTO-SZAJBA. Na pewno nie spodoba się każdemu, ale cóż. Moto- to chyba oczywiste, a szajba? Ponieważ trzeba mieć trochę nie po kolei w głowie, aby uprawiać ten sport. Ale również wielokrotnie słyszałem pod moim adresem, że jestem szajbnięty, ponieważ porywam się na takie przedsięwzięcie jakie są Mistrzostwa Polski i to Górskie,gdzie ja z Warmii. :) Czyli pasuje do mnie w 100%.
Blog jak i funpage będzie na podobnej zasadzie jak poprzedni. Jednak chciałbym również zamieszczać informacje o innych wydarzeniach, nie tylko z moim udziałem. Oczywiście, Z Pasji Rajdowiec nadal będzie aktywny i będzie można przeczytać o moich wcześniejszych osiągnięciach oraz obejrzeć z nich relacje i zdjęcia.
To chyba tyle co do zmian, teraz czas napisać o motoryzacji, bo jednak od września była cisza.

Końcówka sezonu
Ostatni wpis na poprzednim Blogu był po zawodach w Sopocie, a po Korczynie nic się nie ukazało, bo czas porwał w wir pracy i tak czas zleciał. Korczyna była ostatnią rundą GSMP, zapamiętam ją pozytywnie. Auto dało radę, jeszcze lepiej spisał się serwis oraz nasz wspaniały Wujek , który nas transportował. W tej ostatniej rundzie miałem jeszcze szansę na Mistrza Polski , lecz to były już szanse minimalne , gdyż mój największy rywal Michał Jaglarz musiałby nie ukończyć rund, bądź być na ostatnim miejscu w klasyfikacji grupy E0, czego mu nie życzyłem.
Stało się po jego myśli , dojechał do mety i to na 3 miejscu,  co zapewniło mu tytuł Mistrza Polski w Grupie i klasie E0, z czego niezmiernie się cieszyłem. Mi pozostało się cieszyć z Vice Mistrza w Grupie E0 i jak najbardziej byłem szczęśliwy. Także wracaliśmy do domu w pozytywnych nastrojach.

Chciałbym pokrótce podsumować sezon 2016
Na początku ,chciałbym podziękować wszystkim , którzy się przyczynili do mojego sukcesu, no dobra napiszę, że do kolejnego sukcesu :). W szczególności , chłopakom z serwisu czyli Krystian Suchocki zwany Suchy oraz Cycu tzn. Staszek Patrylak, którzy dzielnie walczyli z moim autkiem. I nasz kochany Wuja Józek, który na każdą rundę oraz do domu bezpiecznie nas dowoził swoim transportem. Ten sezon potwierdził, że ten Chłop wszystko potrafi ogarnąć, załatwić i pomóc. Jest majterkowiczem i jest geniuszem, a także super kierowcą . Potrafi nawet kucharzyć.  Dalsze podziękowania składam na ręce mechanikom stacjonarnym w moich okolicach, takich jak Stachowiak Team, którzy doprowadzili gaźniki w Axie do perfekcji ,jak i Panu Mędrzyckiemu z Bratiana, który wyleczył auto z wypadającej półośki. Dziękuję również zakładowi Mechanicznemu Markuszewski  za naprawy i szybką pomoc. 
Dodatkowo składam podziękowania Patrykowi Suchockiemu za pomoc na rundzie w Limanowej w serwisie, było zabawnie :).
Dziękuję osobom, które wsparły mnie finansowo, a byli to: Auto Myjnia AKA Arkadiusz Kijora, Radosław Rzemiński  RR Studio, Kamil Karpiński, Joanna Baranowska, moi kochani rodzice oraz rodzina i Ci nieoficjalni cisi sponsorzy. Dziękuję Wam za wsparcie , gdyż każda złotówka od Was była cenna i na wagę zwycięstwa.
Dziękuję Marcie za wsparcie i pomoc oraz wszystkim, którzy  przyczynili się do osiągnięcia przeze mnie sukcesu i spełnienia moich marzeń. Jeśli kogoś nie wymieniłem, to proszę o wybaczenie, ale czasami nie da się pamiętać każdego, lecz zapraszam się do przypomnienia :). Podziękowania należą się również  wiernym kibicom, którzy są wspaniali.
Ten sezon był na pewno o wiele lepszy od poprzedniego, przede wszystkim z braku poważnych awarii i wypadków. Udało się także poprawić wyniki z ubiegłego sezonu. Niezmiernie się cieszę, że udało się  w dużym stopniu promować grupę E0. Było nas ponad 10 w ogólnej klasyfikacji, z czego się bardzo cieszę. Praca i poświęcenie nie poszły na marne. Przy tej okazji, chciałbym podziękować portalowi GSMP.pl za promocję Grupy oraz za przeprowadzone wywiady i artykuły.
Każda runda była wyjątkowa, lecz najszczęśliwszą dla mnie okazała się runda w Sopocie , gdzie podczas drugiego dnia zmagań udało się wygrać w „generalce” . Stwierdzam także, że w deszczu jeździ mi się najlepiej. Ale nadal uważam, że runda w Banovcach na Słowacji jest najbardziej profesjonalna i trasa ta wiele może nauczyć. Każda z rund ma coś w sobie, także nie żałuję żadnego startu.
Są również i smutne momenty, otóż poważnie się zawiodłem nad PZMotem, co dla wielu nie jest niczym dziwnym, ale zostawię to dla siebie. Zapraszam ciekawskich na priv, to o tym opowiem.
I myślę ,że 2016 rok uważam za zamknięty.

Nadchodzi nowe
A plany na 2017? Tego na razie nikt nie wie, nawet ja. Plan mam zawiesić na razie rękawice na wieszaku i odczekać jakiś czas, pewne sytuacje mnie do tego przekonały. Te dwa sezony bardzo mnie wymęczyły. Po pierwsze cała organizacja oraz przygotowania do wszystkich rund były na mojej głowie. Po drugie, pomimo ogromnego wsparcia osób, o których już wspominałem, dużą część kosztów ponosiłem z własnej kieszeni. Największy koszt to jednak transport. ( Hhmm może kiedyś się dorobię własnego :).) Pochodzę z Warmii, więc dojazdy na poszczególne rundy były bardzo kosztowne. Także bez kasy, a poprawniej to bez sponsorów, w tym sezonie nie mam szans pojechać, co gorsza muszę mieć nowe auto bo Ax to już jest dziadek i czeka go emerytura.
Dumny jestem z tego, że zdołałem pociągnąć jakoś te 2 sezony, walczyć do końca, pokazać, że czasami warto dążyć do spełnienia marzeń i nie poddawać się. Jednak nic bym nie zdziałał, gdyby nie osoby, które wymieniałem wyżej. A co ważniejsze, udało mi się osiągnąć takie sukcesy, o których nawet mi się nie śniło!
Jednak długo tak się nie da, aby organizacja wyjazdów na zawody oraz przygotowania do nich spadały na moje barki, ponieważ sam nie jestem w stanie ogarnąć tak dużych przedsięwzięć. A co ważniejsze, na pewno nie będę w stanie dłużej finansować mojego udziału w GSMP. Także bez sponsorów ani rusz. Jak to się mówi, wszystko toczy się wokół pieniędzy i jest to niestety szczera prawda.
Kalendarz jest już znany i zapowiada się również ciekawie. Pozytywne jest to ,że są spore odstępy między rundami, co pozwala na lepszą organizację pod każdym względem, gdyż rok temu rundy bywały co tydzień.
Jak to się mówi: CUDA SIĘ ZDARZĄJĄ, także zawsze pozostaje cicha nadzieja co do mojej przyszłości w wyścigach.
A realny plan jest taki, aby pojeździć sobie w rajdach lokalnych, tak aby chociaż trochę zostało radości z jazdy, no i oczywiście żeby nie zapomnieć jak to się robi :).
Już niedługo będą dalsze wpisy oraz zdjęcia i filmiki, między innymi z ostatniej rundy GSMP 2016.
Zapraszam do czytania oraz komentarzy. Jest sporo czytania, lecz myślę że będzie to przyjemna lektura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz