Mistrz Kierownicy we
Włocławku!
Tak jak pisałem o planach, tak
też zrobiłem. Wybrałem się na Finałową III Rundę Włocławskiego Mistrza
Kierownicy 2022.
Według założonego planu część
rzeczy przygotowałem w piątek wieczorem po dojechaniu do domu. Pozostałe sprawy
zostawiłem na sobotni ranek. Budzik zadzwonił o 3.30 i po chwili zacząłem się
pakować. Wyjazd trochę się opóźnił, niż pierwotnie zaplanowałem ze względu, że
wszystko musiałem zrobić sam.
Z mojego serwisu nikomu ten
termin nie pasował – wakacje. Serwis – wpadłem na pomysł, aby popytać w okolicy
znajomych czy ktoś byłby chętny ze mną pojechać i pomóc. Zgłosił się Marcel
Krzyżanowski z Brodnicy, który 2 lata temu zaczął przygodę z motorsportem. Mimo
młodego wieku (17) bardzo dobrze sobie radzi. Lubi grzebać przy autach i dużo
ulepszeń robi sam w swojej rajdówce. Wiedziałem, że chłopak ma pojęcie oraz
zajawkę. Do tego zbierze nowe doświadczenie.
Po dojechaniu do Włocławka zapisy
na zawody, rozstawienie serwisu, przygotowanie auta do startu
i na koniec zapoznanie się z trasą.
Rajd odbywał się na terenie byłej
zajezdni autobusowej, duży plac = dużo miejsca. Trasę oceniam bardzo dobrze. Nawierzchnia
w dużej mierze była równa, asfalt zmieniał swoją strukturę
w niektórych fragmentach i był sporadycznie dziurawy. Jechało mi się bardzo
dobrze. Próba była zrobiona z „głową”. Szybkie i techniczne partie, mało
pachołków i dobra widoczność. Kibice stojąc w jednym miejscu mogli widzieć całą
trasę.
Auto dawało radę. Nie
oszczędzałem AXa, bo chciałem przetestować go pod kątem zbliżającego się wyścigu
górskiego. Citroen spisał się na medal. Były tylko małe problemy z układem
chłodniczym.
Z przejazdu na przejazd poprawiałem swoje czasy, co cieszyło i tak powinno być.
W niektórych fragmentach przejazdu mogłem mocniej przycisnąć pedał gazu.
Dojechałem na 1 miejscu w klasie
Gość. Patrząc po czasach, to od 1 do 3 klasy bym był w każdej z nich na „pudle”.
To dało mi dużo radości. 😊
Do domu wróciliśmy bezpiecznie. Rozpakowanie
auta i serwisu było na mojej głowie. Super, że miałem pomoc na miejscu Marcela,
bo na tym mi zależało. Gdybym nikogo nie znalazł, to na zawody pojechałbym sam.
Dostałem ostro w kość przez mało snu, przygotowania i podróż do Włocławka.
Jestem z siebie bardzo zadowolony, że podołałem temu zadaniu. Przez to doceniam
ludzi, którzy mi pomagają i pracują ze mną przy tej pasji.
Podziękowania dla Automobilklubu
Włocławskiego za zorganizowanie fajnego rajdu. Dobra robota! Organizatorzy rozdawali
również małe podarunki (czapki, koszulki, itd.). Jak na tak mały klub, to
jestem pod wrażeniem. Myślę, że odwiedzę ich w przyszłości.
Plusem imprezy w sobotę było to,
że w niedzielę mogłem odpocząć i następnie spokojnie wrócić do Warszawy.
Dziękuję jeszcze raz Marcelowi za
pomoc. Szybko złapał pracę w serwisie i wyraził chęć dalszej współpracy, z której
na pewno skorzystam.
Teraz skupiam się na
przygotowaniu auta do Wyścigu Górskiego w Jodłowniku, który odbędzie się 21.08.
Na środę zaplanowana jest wymiana chłodnicy i pozostałe prace.
Wkrótce zamieszczę zdjęcia i
filmy z Włocławka. Miłego oglądania!