wtorek, 29 lipca 2025

 


Podsumowanie 9 Sprint o Puchar Burmistrza Lubawy

 

Trochę czasu już minęło od Rajdu ulicami Lubawy, ale tradycyjnie trzeba go podsumować.

Wstępny plan był taki, aby wystartować AXem. Liczyłem, że uda się naprawić usterkę. W sobotę rano próbowaliśmy usunąć usterkę. Miałem nawet zapasowy komputer, żeby stwierdzić czy który przyszedł został zamówiony przez Internet nie był popsuty. Po kilku godzinach walki uznaliśmy, że przyczyna musi leżeć gdzieś indziej, ponieważ oba komputery okazały się sprawne. Nie było już więcej czasu na szukanie rozwiązania, gdyż od 13 trzeba było pojawić się w biurze zawodów w Lubawie. Wtedy też padła propozycja ze strony Sebastiana, żebym pojechał jego Hondą. Skoro nie startuje, to można auto przepalić.😊Miałem mało czasu na podjęcie decyzji, jednak Seba był przekonujący.

Pojechałem do Seby po auto i następnie udaliśmy się do Lubawy. Dzięki temu była okazja zapoznać się chociaż trochę z samochodem. Na dobry wynik nie liczyłem z uwagi na słabą znajomość auta. Chciałem jednak pojechać w tym rajdzie, ponieważ rozgrywa się po fajnych trasach ulicznych, a takie bardzo lubię. Auto chciałem oddać  w takim samym stanie i jedocześnie się dobrze bawić .

Mój pilot Mateusz nie mógł wziąć udziału, więc musiałem znaleźć kogoś na zastępstwo. Wpadłem na pomysł, że zaproponuję tę rolę naszemu „świeżakowi” Patrykowi. Będzie to dla niego nowe doświadczenie oraz poczuje trochę adrenaliny. I tak było, ale napiszę o tym później.

Odbiór administracyjny i badanie  kontrolne auta przeszliśmy pozytywnie. Wcześniej w zgłoszeniu musiałem dokonać korekty auta i pilota. Bez problemu udało się to załatwić.

W kolejnych etapach przygotowaliśmy auto oraz opony do zawodów. Następnie pojechaliśmy na trasę
1 odcinka, aby go przejść i opisać. Musiałem też wdrożyć Patryka w zadania pilota.

Sobotni odcinek był najbardziej wymagający i zarazem bardzo widowiskowy dla kibiców. Wymagał dużego skupienia. Musiałem dobrze nauczyć się trasy, ponieważ Patryk mógł nie czuć się w 100% pewnie z uwagi na debiut w tej roli.

O godzinie 16 wystartowała 1 załoga. My byliśmy zapisani w klasie PRO (dawniej Gość)z powodu niehomologowanych opon. Ta klasa startowała na końcu. Załogi miały po 3 przejazdy. Każdy z nich przejechaliśmy bez błędów oraz bez uszkodzeń na aucie, jedynie lekka przycierka opony w szykanie. Ten odcinek to petarda, w środku miasta, między blokami! Rok temu to opisywałem. 😉

Wieczorem było zaplanowane przez organizatora ognisko, na które się wybraliśmy. Następnie grzecznie poszliśmy spać. Rano czekały nas kolejne 2 odcinki do przejechania, każdy po 3 razy.

Drugim odcinkiem była tzw. Ikea, bardzo szybka i na odwagę. Tutaj również bez błędów.

Trzecia trasa odbywała się ponownie w centrum miasta. Była krótka, ale za to bardzo techniczna. Popełnienie błędu skutkowało dużą stratą, praktycznie nie do odrobienia.

Wszystkie odcinki przejechaliśmy bez problemów, co nas cieszyło. Na każdym przejeździe poprawialiśmy czas, co pokazywało że jest progres i polubiliśmy się z autem. 😊 Nie jechaliśmy na 100% ze względu na nie moje auto. Jednak nie odpuszczałem, jak zobaczyłem, że wszystko się klei, to pozwalałem sobie na więcej. Przy takich odcinkach ulicznych ze sporą ilością nawrotów hydrauliczny ręczny naprawdę dużo pomaga. Tego brakowało w Hondzie, alei tak było super. +

Co do pracy pilota, to jestem zadowolony. Uważnie słuchał moich próśb i rad. Super dawał sobie radę. Wiadomo, że błędy się zdarzały. Na nie byłem jednak przygotowany. Wszystko braliśmy na wesoło. Szczególnie na 1 odcinku, gdzie Patryk się pomylił i gdybym się posłuchał, to byśmy dostali duża karę. Mocno się wtedy zakręcił, jakby nie wiedział, gdzie jest. Haha. Cieszę się, że zobaczył, jak to wygląda oraz że nie jest to takie łatwe. Mówił mi, że będzie odkładał pieniądze i chciałby też zacząć przygodę
w motorsporcie.  Chyba się zaraził.
😊

W klasie Pro były zgłoszone 2 auta, zajęliśmy 2 miejsce.

Dziękujemy Lubawskiemu Klubowi za super imprezę.

Największe podziękowania kieruję do Sebastiana za użyczenie auta i za możliwość spędzenia fajnego  weekendu na zawodach. Sebastian również uczestniczył w rajdzie, ale jako pilot. Rok temu jechał swoim autem jako kierowca, a pilotem był Bartek. W tym roku według umowy rolę się odwróciły, dzięki temu Honda Sebastiana była wolna. Gratulacje dla nich za ukończenie rajdu i wykręcenie dobrego wyniku .

Od czasu rajdu i tego wpisu minęło trochę czasu. Przez ten okres cały czas działaliśmy przy Cytrynie. Jest sukces, gdyż prawdopodobnie druga przyczyna została znaleziona. Była nią wtyczka odpowiedzialna za listwę wtrysków. Pozostało nam wymienić przewody paliwowe i auto rusza na ostre testy. Wstępnie planujemy je na 9 sierpnia. Liczę, że wszystko będzie ok, ponieważ na sierpień mamy ciekawe plany.

Pozdrawiamy serdecznie! Obserwujcie dalej.😊


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz