Pechowa Nawra!!!
Miała to być kolejna, piękna przygoda z Wyścigiem Górskim Nawra, ale jednak stało się inaczej. Przechodzę do szczegółów.
Historię z belką znacie. W środę auto
wróciło zrobione. Następnie w czwartek zostało do końca złożone i
przetestowane. Pozostało je przygotować do wyścigu, co zrobiliśmy
w sobotę: wymieniliśmy olej, poprawiliśmy estetykę, spakowaliśmy serwis i
kosmetyczne rzeczy. Wieczorem udaliśmy się na małe zakupy oraz kupiliśmy
paliwo.
Niedziela. Przed godziną 7
wyprowadziłem Citroena z garażu i pojechałem w kierunku parku maszyn, który
znajdował się na terenie firmy EL VAT, zaraz obok startu. Zgasiłem auto
i udałem się do biura w celu zapisania się na zawody i opłaty. Po powrocie
chciałem przestawić auto i nagle nie chce odpalić. Próbowałem kilka razy.Bez
skutku!
Zaczęła się walka z czasem, żeby znaleźć przyczynę. Dojechał Seba, Rafał, Grzesiu, a Bartek był na łączach i próbował podpowiadać, gdzie szukać awarii. Sprawdziliśmy wszystko i nic nie pomagało. Uznaliśmy, że przyczyna awarii leżała w module zapłonu lub czujniku położenia wału. Było tuż przed godziną 10, więc walka trwała ponad 2 h. Trzeba było podjąć decyzję: wycofać się czy może spróbować innego rozwiązania. Razem z dyrektorem wyścigu ustaliliśmy, że wystartuję swoim prywatnym autem w klasie PRO (dawniej klasa Gość). Dzięki temu nie straciłem wpisowego i uzupełniłem tę klasę jako trzeci zawodnik. Wcześniej były zapisane tylko 2 auta. AXem byłem zgłoszony do klasy N4, czyli dla samochodów do pojemności 1.4l.
I tak się stało, że wystartowałem
swoją Skodą Octavią Combi . Kibice byli zaskoczeni, ale jednoczenie dostawałem
dużo braw. Kto znał nasz problem, to wiedział, dlaczego jadę tym autem.
Walczyłem na tyle, ile mogłem i na tyle, aby nie uszkodzić auta. Skoda jednak
jest potrzeba do codziennej jazdy. W naszym serwisie naszym panował spokój, ponieważ
Skoda jechała bez problemów. Tym razem wyjątkowo stały 2 auta, wyłączony z
wyścigu Ax
i Octavia.
Zawody zakończyłem na 4 pozycji na 5
aut. Jak napisałem wyżej, razem ze mną były 3 auta
i tak przez całe zawody. Na koniec, już po ostatnim podjeździe, zostało
dopisanych
2 zawodników. Powody były zrozumiale, ale trochę dziwnie, że na sam koniec??
Najbardziej szkoda mi Pana Andrzeja Kleiny, który jak się nie mylę ma 78 lat i jeszcze startuje w Motorsporcie swoją legendarną Lancią. Ogromny szacun! Szkoda mi, ponieważ miał on szansę na podium i puchar jeszcze przed dopisaniem tych dwóch dodatkowych zawodników.
Jestem zadowolony, że podjąłem taką decyzję. Kolejny raz mamy metę na Nawrze.J Cieszę się, że Skoda przeszła trudny test i liczę, że jeszcze długo będzie się sprawdzać.
Gratuluję Automobilklubowi
Nowomiejskiemu organizacji naszej góreczki. Wynik 46 aut, które startowały robi
wrażenie. Zapisanych było aż 54. Cieszy to, że udało się zrobić
5 podjazdów liczonych i 1 trening, czyli łącznie 6!!!
Chciałbym bardzo, ale to bardzo podziękować swojemu zespołowi za poświęcenie i walkę do końca z naszym złomkiem. Za wcześniejsze przygotowanie auta również.
Jak mnie pamięć nie myli, to nigdy takiego psikusa nam nie zrobiło. Były różne awarie, ale zawsze w trakcie zawodów i co trzeba podkreślić za każdym razem sobie poradziliśmy. Tutaj może i też by się udało, lecz po zmianie silnika nie mam jeszcze wszystkich części. Jak widać warto je jednak skompletować.
Muszę też napisać o ważnej rzeczy. W sobotę i całą niedzielę był z nami 17 letni Patryk, który uczy się w szkole mechanicznej. Widać w nim zapał i chęć do tego zawodu. Jeśli będą chęci po obu stronach, to są szanse, że dołączy do naszego zespołu.
Mam nadzieję, że do niedzieli poznamy prawdziwą przyczynę awarii. Bardzo jestem ciekaw.
Kolejny start wstępnie zaplanowany jest na 7 czerwca. Na więcej info trzeba poczekać.
Niedługo wstawię krótką relację foto i wideo z przygody mojej Skody.
Trzymajcie się!J